NIEOCZYWISTA ODWAGA W WIERZE - rozważanie na 4. Niedzielę Wielkanocną - Dobrego Pasterza

NIEOCZYWISTA ODWAGA W WIERZE

IV Niedziela Wielkanocna – Dobrego Pasterza

21 kwietnia 2024 roku

I CZYTANIE: Dz 4,8-12. II CZYTANIE: 1 J 3,1-2. EWANGELIA: J 10,11-18.

Jezus powiedział: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.

Od kilku tygodni media katolickie (i nie tylko) donoszą o nagłym wzroście ilości chrztów w laickiej Francji. Faktem jest, że podczas tegorocznej liturgii Wigilii Paschalnej ponad 12 tys. osób dorosłych i młodzieży zostało ochrzczonych. Podobnie jak w ubiegłym roku, francuskie diecezje odnotowują gwałtowny wzrost liczby katechumenów, którzy są coraz młodsi. 36 proc. nowych katolików to osoby w wieku 18-25 lat, zwłaszcza studenci. I choć muszę przyznać, że nieco irytuje mnie ten triumfalistyczny ton, w którym wciąż wybrzmiewa tęsknota za potęgą i pragnienie powrotu do wielkich liczb, tysięcy, najlepiej milionów i masowego Kościoła, to jednak fakt pozostaje faktem – widać wyraźne „odbicie”. Znany i lubiany ks. Andrzej Draguła tak to komentuje: „Francja intelektualnie odwraca się od prymitywnego antyklerykalizmu czy antychrystianizmu. Otwiera się na wątpliwość czy możliwość wiary. Po upadku christianitas otwiera się nowa epoka: czasy nieoczywistej odwagi w wierze. My wciąż jeszcze w Polsce pikujemy w dół na fali mody na niewiarę, obojętność i antykościelność. Ale to się kiedyś przesili”.

Odwaga w wierze, o której wspomniał ks. Draguła to coś, bez czego chrześcijaństwo umiera, karłowacieje i zanika. Co było jednym z głównych czynników pozwalających rozwijać się pierwotnemu Kościołowi? Co sprawiało, że chrześcijanie wszystkich wieków, aż po dzień dzisiejszy, byli i są gotowi oddawać życie za Chrystusa? Odwaga w wierze. Odwaga, której dawcą jest sam Duch Święty. Odwaga zrodzona z wiary, a zarazem odwaga, która rodzi i buduje wiarę innych. Taka odwaga, jaką widzimy w dzisiejszym pierwszym czytaniu u Piotra, który napełniony Duchem Świętym z wielką mocą głosi Chrystusa Zmartwychwstałego (Dz 4,8-12). Tak, to ten sam Piotr, który jeszcze niedawno był sparaliżowany lękiem, drżał o swoją przyszłość, ukrywał się i zarzekał, że nie zna Tego, którego krzyżowano.

Taka odwaga jest darem Ducha Świętego. Jej źródłem jest wiara, a więc powierzanie siebie Bogu z zaufaniem dziecka. Taka odwaga nie wynika z jakiejś niezwykłej wiedzy i znajomości odpowiedzi na najtrudniejsze pytania. Taka odwaga jest owocem zaufania, zawierzenia Ojcu. Wiara jest bowiem w swej istocie nie tyle przekonaniem, że Bóg istnieje (credo Deum esse), co raczej powierzeniem się Bogu – jest relacją zaufania. Czytamy w dzisiejszym drugim czytaniu: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy”. Wierzysz, że Bóg rzeczywiście tak bardzo cię kocha, że zrobi dla ciebie wszystko? Wierzysz, że On ma moc uciszyć każdą burzę? Ufasz Mu wtedy, gdy wydaje się, że „śpi” podczas atakującej twoje życie zawieruchy? Ufasz Jego milczącej obecności? Ufasz Jego spokojowi?

Przepraszam za prywatę, ale nie pamiętam z historii mojego czterdziestoletniego życia, bym kiedykolwiek na Bogu się zawiódł. Nie pamiętam, by kiedykolwiek Bóg nie wysłuchał mojej modlitwy. Nie potrafię sobie przypomnieć sytuacji, na którą Bóg by mi nie odpowiedział. Owszem, mogę żądać od Boga, by natychmiast uciszył wzburzone morze mojego życia. Mogę. I wiele razu tego żądam i tego od Niego wymagam. Ale mogę też mieć głębokie przekonanie, że razem z Nim jestem w stanie zmierzyć się z każdą falą.

Odwaga w wierze to nie tylko – jak powiedzielibyśmy dzisiaj – odwaga bycia wierzącym i praktykującym. Odwaga w wierze to o wiele więcej. To zaufanie Ojcu, które przynosi ukojenie i pokój oraz daje moc do dzielenia się tym zaufaniem z innymi; prowadzi innych do Ojca. W swojej pierwszej encyklice („Lumen fidei”) Franciszek stawia pozornie abstrakcyjne zadanie: gdybyś chciał opowiedzieć osobie niewierzącej o chrześcijaństwie tylko jednym tekstem, to tekstem tym powinna być… Modlitwa Pańska. Nie przykazania. Nie błogosławieństwa. Nie Skład Apostolski. Co znaczy przekazać ten tekst? To znaczy otworzyć kogoś na doświadczenie dziecięctwa Bożego.

Warto o tym pamiętać także w kontekście dzisiejszej Niedzieli Dobrego Pasterza. To nie jest kolejny „dzień księdza”, ale okazja do przypomnienia sobie, że każdej i każdemu z nas ta misja została powierzona – mamy być wzajemnie dla siebie dobrymi pasterzami, troszczyć się wzajemnie o swoją wiarę, budować ją, poznawać żywego Jezusa i dzielić się tym doświadczeniem z innymi oraz otwierać innych na doświadczenie dziecięctwa Bożego. Potrzeba do tego odwagi.

Nasza witryna używa plików cookies. Dowiedz się więcej:Polityka prywatności